Przejdź do treści głównej
  • Ochrona Danych Osobowych
  • Prawo do bycia zapomnianym – sprawdź, czy i kiedy możesz żądać usunięcia swoich danych z Internetu
4 Grudnia 2025

Prawo do bycia zapomnianym – sprawdź, czy i kiedy możesz żądać usunięcia swoich danych z Internetu

Udostępnij:
Masz wrażenie, że w sieci krąży o Tobie za dużo informacji? Czasem to stare wpisy na forum, czasem nieaktualne artykuły, a czasem dane w sklepie, z którego już nie korzystasz. Na szczęście RODO dało nam potężne narzędzie: prawo do bycia zapomnianym. Pozwala ono żądać usunięcia swoich danych – choć trzeba wiedzieć, że nie zawsze i nie wszędzie jest to możliwe. W tym poradniku pokażemy Ci, krok po kroku, kiedy masz podstawę do działania, jak napisać skuteczny wniosek, czym różni się usunięcie danych od „odlinkowania” w Google i co zrobić, gdy administrator odmówi. Chcesz odzyskać kontrolę nad swoimi informacjami? Czytaj dalej!


ZWIĘKSZ BEZPIECZEŃSTWO SWOICH DANYCH

Kiedy możesz żądać usunięcia swoich danych?

Prawo do bycia zapomnianym (opisane w art. 17 RODO) to Twoje uprawnienie, ale możesz z niego skorzystać w konkretnych sytuacjach. Masz prawo żądać usunięcia danych, m.in. gdy:
  • dane nie są już potrzebne do celu, w jakim je zebrano (np. minął okres gwarancji w sklepie),
  • cofnąłeś lub cofnęłaś zgodę na przetwarzanie, a nie ma innej podstawy prawnej (np. wypisałeś się z newslettera),
  • wniosłeś lub wniosłaś skuteczny sprzeciw wobec przetwarzania (np. nie chcesz już być profilowany),
  • dane były przetwarzane niezgodnie z prawem,
  • usunięcie danych jest wymagane przez obowiązek prawny (np. nakaz sądowy),
  • dane dotyczą dziecka i zostały zebrane w ramach usług społeczeństwa informacyjnego (np. mediów społecznościowych).
Kiedy administrator może odmówić? Wyjątki

Musisz wiedzieć, że to prawo nie jest absolutne. Administrator (np. portal czy sklep) może legalnie odmówić usunięcia Twoich danych, jeśli są one nadal niezbędne:
  • do korzystania z wolności wypowiedzi i informacji (to dlatego tak trudno usunąć artykuły prasowe),
  • do wypełnienia obowiązku prawnego (np. dane w publicznych rejestrach jak KRS czy CEIDG),
  • ze względów interesu publicznego (np. w obszarze zdrowia publicznego),
  • do celów archiwalnych, naukowych lub statystycznych,
  • do ustalenia, dochodzenia lub obrony roszczeń (np. jeśli masz niespłacony dług wobec firmy).
Ile musisz czekać na odpowiedź?

Administrator powinien odpowiedzieć na Twój wniosek bez zbędnej zwłoki, ale nie później niż w ciągu 1 miesiąca od jego otrzymania.

Jeśli sprawa jest bardzo skomplikowana lub wysłałeś lub wysłałaś wiele żądań naraz, termin ten może być przedłużony o dodatkowe 2 miesiące. Ważne: administrator musi Cię o tym poinformować (wraz z podaniem przyczyny) w ciągu pierwszego miesiąca.

Usunięcie u źródła czy „odlinkowanie” w Google? Co wybrać?

To dwie różne strategie, które często się mylą.

1. Usunięcie u źródła – skasowanie danych bezpośrednio w serwisie, w którym się znajdują (np. usunięcie Twojego profilu w sklepie internetowym, skasowanie komentarza na forum). To najpełniejsza forma „zniknięcia”.

2. Odlinkowanie (ang. delisting) – działanie skierowane do wyszukiwarki (np. Google lub Bing). Treść pozostaje na oryginalnej stronie (np. artykuł w portalu), ale znika z wyników wyszukiwania po wpisaniu Twojego imienia i nazwiska. To często najlepsze wyjście w przypadku starych artykułów prasowych czy rankingów, gdy redakcja (powołując się na wolność słowa) odmawia usunięcia treści u źródła.

Pamiętaj też, że odlinkowanie zazwyczaj działa tylko na terenie Unii Europejskiej. Google stosuje je w europejskich wersjach wyszukiwarki (np. google.pl, google.de) i dodatkowo używa geolokalizacji, aby ukryć wynik użytkownikom z UE. Ktoś, kto szuka Twojego nazwiska z USA, nadal może zobaczyć ten link.

Krok po kroku: jak poprosić o usunięcie danych u źródła?

Chcesz, żeby Twoje dane zniknęły z konkretnej strony? Działaj metodycznie.
  1. Znajdź administratora danych. Zazwyczaj jest to właściciel serwisu. Poszukaj w polityce prywatności, regulaminie lub stopce strony kontaktu do firmy lub Inspektora Ochrony Danych (IOD / DPO).
  2. Napisz precyzyjny wniosek. Nie pisz „proszę usunąć wszystko”. Wskaż dokładne adresy URL, opisz, jakie dane mają być usunięte i dlaczego (powołaj się na art. 17 RODO i jedną z przesłanek, np. „dane nie są już niezbędne do celu”). Administrator musi Cię zidentyfikować, więc podaj dane pozwalające na weryfikację (ale tylko te niezbędne!).
  3. Poproś o potwierdzenie. Wskaż w mailu, że oczekujesz odpowiedzi w ustawowym terminie 30 dni.
  4. Zachowaj całą korespondencję! Wiadomości e-mail, potwierdzenie wysłania listu – to wszystko będzie dowodem, jeśli administrator odmówi lub nie odpowie, a Ty zdecydujesz się złożyć skargę do UODO.

Jak zgłosić usunięcie wyników w wyszukiwarkach Google i Bing?

Jeśli usunięcie u źródła się nie powiodło (albo jest niemożliwe, jak w przypadku artykułów prasowych), Twoim celem jest odlinkowanie.
W Google masz dwie główne ścieżki:
  • Główny wniosek o „prawo do bycia zapomnianym” – użyj go, gdy informacje są według Ciebie niedokładne, nieadekwatne, nieistotne lub nadmiarowe. Google ma specjalne formularze i centrum pomocy, które opisują ten proces.
  • Narzędzie „Odśwież nieaktualną treść” – przydaje się, gdy strona już została przez administratora zmieniona lub usunięta, ale Google wciąż pokazuje w wynikach stary opis lub starą wersję z pamięci podręcznej (cache). To nie jest klasyczne „prawo do bycia zapomnianym”, ale bardzo praktyczne narzędzie „sprzątające”.
W Bing (Microsoft) dla użytkowników z UE Microsoft przygotował osobny formularz „Request to block search results in Europe” (Wniosek o zablokowanie wyników wyszukiwania w Europie). Działa on analogicznie do delistingu w Google.

A co z Facebookiem, X (Twitterem) czy LinkedIn?

Wielkie platformy społecznościowe mają własne procedury, które często są szybsze niż droga przez RODO.

Facebook (Meta)

W Centrum Prywatności znajdziesz opcje zarządzania informacjami. Najbardziej radykalną opcją jest oczywiście całkowite usunięcie konta. Jeśli chcesz usunąć treści opublikowane przez kogoś innego (np. Twoje zdjęcie), musisz wykazać, że naruszają one Standardy społeczności.

X (dawniej Twitter)

X ma ścisłą politykę dotyczącą informacji prywatnych (tzw. doxxing). Zabrania publikowania m.in. adresów zamieszkania, numerów telefonów, danych finansowych czy numerów identyfikacyjnych. Takie naruszenia zgłaszasz przez specjalne formularze na platformie.

LinkedIn

Możesz zarządzać swoimi danymi lub całkowicie zamknąć konto. W szczególnych przypadkach (np. gdy ktoś założył fałszywy profil na Twoje dane) dostępny jest też specjalny formularz usuwania danych.

Co zrobić, jeśli administrator odmówi lub nie odpowie?

Wysłałeś lub wysłałaś wniosek, minął miesiąc i... cisza? Albo przyszła odmowa, z którą się nie zgadzasz? Nie poddawaj się. Masz dwie opcje:
  1. Doprecyzuj wniosek. Czasem odmowa wynika z nieporozumienia. Spróbuj napisać jeszcze raz, wskazując np., że informacja jest ewidentnie nieaktualna lub nieadekwatna.
  2. Złóż skargę do Prezesa UODO. Jeśli administrator nie odpowiedział w terminie lub odmówił bezpodstawnie (Twoim zdaniem powołał się na wyjątek, który nie ma zastosowania), masz pełne prawo złożyć oficjalną skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Możesz to zrobić papierowo, przez ePUAP lub e-doręczenia. Pamiętaj, aby dołączyć całą dotychczasową korespondencję jako dowód!

Czy da się usunąć dane z rejestrów publicznych (np. KRS) lub archiwów?

W większości przypadków nie. Dane w rejestrach takich jak KRS, CEIDG czy Biuletynach Informacji Publicznej (BIP) są przechowywane na mocy konkretnych ustaw, które nakazują ich przechowywanie. To klasyczny przykład wyjątku, w którym obowiązek prawny i interes publiczny są ważniejsze niż Twoje prawo do usunięcia danych.

W takich sytuacjach można czasem (choć to trudne) dążyć do anonimizacji danych u źródła lub poprosić administratora o ograniczenie indeksowania strony, aby dane nie pojawiały się w wyszukiwarkach.

Monitoring danych – dlaczego to takie ważne?

Internet nie zapomina. Nawet jeśli skutecznie usuniesz swoje dane z jednego miejsca, za chwilę mogą pojawić się w innym (np. jako kopia na innym portalu). Co gorsza, ktoś może próbować aktywnie wykorzystać Twoje dane, które wyciekły, np. do próby wyłudzenia kredytu.

Przeczytaj też: Kradzież tożsamości – jak się przed nią chronić?

Dlatego samo usuwanie to za mało. Kluczowa jest szybka reakcja i monitoring.

Chroń PESEL nie zajmuje się „czyszczeniem Internetu”, ale możemy monitorować użycie Twoich danych i wysyłać Ci powiadomienia, jeśli pojawią się one online.
  • W wybranych pakietach uruchomisz też Lokalizator wycieku danych, który stale monitoruje, czy Twój login (zwykle e-mail) pojawił się w upublicznionych bazach danych po znanych wyciekach. Jeśli tak się stanie, dostaniesz alert i będziesz mógł lub mogła natychmiast zareagować. Taki alert to sygnał, że trzeba działać: natychmiast zmienić hasło, włączyć weryfikację dwuetapową (2FA), a czasem usunąć konto z serwisu, który miał wyciek. To podstawa cyfrowej higieny i realne wsparcie w ochronie Twojej tożsamości.
  • W ramach usług niezależnie od wybranego pakietu możesz sprawdzić, kto pytał o Twój PESEL w Krajowym Rejestrze Długów (KRD) przez ostatnie 12 miesięcy.
  • Niezależnie od wybranego pakietu będziesz otrzymywać też alerty, które natychmiast powiadomią Cię (SMS/e-mail) o każdym nowym zapytaniu o Twój PESEL w KRD – to może być sygnał próby wyłudzenia kredytu lub pożyczki!

Najczęstsze mity i błędy

Na koniec rozprawmy się z kilkoma mitami, które narosły wokół prawa do bycia zapomnianym.
  • MIT 1: „Usunę wszystko, wszędzie i na zawsze.” Fakt: Niestety nie. Istnieje wiele wyjątków (np. rejestry publiczne, wolność słowa). Poza tym usunięcie treści nie gwarantuje, że ktoś jej wcześniej nie skopiował.
  • MIT 2: „Odlinkowanie w Google = usunięcie artykułu.” Fakt: Nie. Odlinkowanie (delisting) nie kasuje artykułu ze strony źródłowej. On nadal tam jest, tylko trudniej go znaleźć po Twoim imieniu i nazwisku (działa w UE).
  • MIT 3: „Administrator nie odpisał od miesiąca. Poczekam jeszcze.” Fakt: Błąd. Jeśli administrator nie poinformował Cię o zasadnym przedłużeniu terminu, to po miesiącu masz pełne prawo do złożenia skargi do UODO. Czekanie działa na Twoją niekorzyść

Podsumowanie: działaj świadomie

Prawo do bycia zapomnianym to realne i skuteczne narzędzie, ale trzeba z niego korzystać mądrze i w granicach przepisów.
  1. Zawsze staraj się zacząć od usunięcia danych u źródła.
  2. Jeśli to niemożliwe (np. w przypadku mediów), złóż wniosek o odlinkowanie w Google i Bing.
  3. Pilnuj terminów i dokumentuj całą korespondencję.
  4. W razie braku odpowiedzi lub odmowy – złóż skargę do UODO.
  5. I pamiętaj o codziennej higienie cyfrowej: monitoruj swoje dane. Alerty o zapytaniach o Twój PESEL czy informacje o wyciekach pozwalają reagować na zagrożenia, zanim staną się realnym problemem.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie marketingowy i ma na celu zachęcenie do nabycia usług Chroń PESEL świadczonych przez Kaczmarski Group Sp. J. oraz jej partnerów, tj. KRD BIG S.A. oraz TU Europa S.A. Materiał ten nie ma charakteru konsultingowego i nie powinien stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakichkolwiek decyzji. Rekomendowane jest zapoznanie się ze szczegółowymi zasadami świadczenia usług Chroń PESEL, określonymi w odpowiednich Regulaminach, Ogólnych Warunkach, Warunkach ubezpieczenia oraz Cennikach (dostępnych na stronach internetowych chronpesel.pl).



Wróć