Co drugi Polak nie wierzy, że sklep internetowy zabezpieczy jego dane osobowe
Badanie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów potwierdza, że robimy wiele, żeby zminimalizować ryzyko. 90 proc. ankietowanych deklaruje, że decydując się na zakupy w sieci, wybiera tylko popularne i działające od dłuższego czasu sklepy internetowe. Podobny odsetek (89 proc.) z nas dokonując płatności korzysta tylko z certyfikowanych pośredników (np. BlueMedia, PayU i Przelewy24). A to jedne z podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas zakupów w sieci.
– Te odpowiedzi wskazują, że kupując w Internecie tak naprawdę dbamy tylko o bezpieczeństwo swojego portfela i to tylko doraźnie. Większość nie chce kupować w nieznanych sklepach, a jeśli płaci z góry za towar, to za pośrednictwem wiarygodnych pośredników. To bardzo mądre. Jednocześnie co drugi Polak nie wierzy w to, że te sklepy zabezpieczą nasze dane tak, żeby nie trafiły potem do przestępców, którzy mogą je wykorzystać np. do zaciągnięcia pożyczki na nasze konto. To najczęściej nie dzieje się od razu, tylko po kilku miesiącach albo i latach. Dlatego warto też być zapobiegliwym i oprócz przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa, stale monitorować zapytania na swój temat w Krajowym Rejestrze Długów. Tylko wtedy będziemy w stanie szybko zareagować, gdy ktoś spróbuje wykorzystać nasze dane – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Przestępcy próbują nas także zwabić na atrakcyjne przeceny. Dlatego warto uważać na przesadne promocje u nieznanych sprzedawców i zawsze weryfikować adresy stron i nadawcę e-maili, które otwieramy. Oszustwo polega na tym, że zazwyczaj na pierwszy rzut oka wyglądają one jak oryginalne, ale różnią się jedną literką albo dopisaną cyfrą na końcu.
Potwierdzam, że (nie) zapoznałem się z regulaminem
Powinniśmy uważać nie tylko na fałszywe sklepy, ale również na takie, które podczas zakupów będą wymagały podania nieuzasadnionej ilości danych. Nie ma bowiem potrzeby, żeby serwisy, za pośrednictwem których kupujemy prezenty lub sprzęt elektroniczny przetwarzały, np. nasz numer PESEL. Może to bowiem prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
Tymczasem tylko 40 proc. Polaków twierdzi, że zna swoje prawa jako właściciela danych osobowych przekazywanych innym podmiotom. Jednak zaledwie niewiele powyżej 9 proc. respondentów potwierdza to z pełną mocą. To znaczy, że nawet połowa z nas nie ma dostatecznej pewności, jakie i kiedy dane może podawać. Tymczasem wiedza na temat tego, komu nasze dane osobowe zostaną przekazane znacznie ułatwi zadbanie o ich bezpieczeństwo.
Zaniedbania w tym zakresie to nie jedyny problem. Ten tkwi także w tym, że dotyczących regulaminów dotyczących przetwarzania naszych danych oraz tego, w jaki sposób będą one w przyszłości wykorzystane prawie w ogóle nie czytamy. Przyznaje się do tego prawie 40 proc. ankietowanych. Dodatkowo, jak wynika z przeprowadzonego badania, ponad 60 proc. z nas zdarza się automatycznie akceptować zgody na przetwarzanie danych osobowych bez czytania. Wśród najmłodszych ankietowanych (18-24 lata) ten odsetek wynosi prawie 80 proc. (77,7 proc.).
– W myśl przepisów RODO wszystkie prośby firm o podanie PESEL-u przez klienta powinny być uzasadnione. Taka informacja zdecydowanie nie jest potrzebna podczas zwykłych zakupów, np. ubrań, czy książek w Internecie. W przypadku takiego wymogu e-sklepu powinna zapalić się nam czerwona lampka. Numer PESEL może bowiem posłużyć złodziejom do wyłudzeń, np. pożyczek czy kredytów na nasze dane. Nawet, jeśli nie trafimy na oszustów, zostawiając dane osobowe w słabo chronionym miejscu, narażamy się na ryzyko wycieku, dlatego powinniśmy zwracać na to uwagę – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Dodatkowym problemem jest to, że część kupujących traktuje swoje dane osobowe jako walutę. 27 proc. ankietowanych przyznaje, że w zamian za otrzymaną korzyść, np. zniżkę na produkt lub wartościową treść jest w stanie udostępnić swoje dane osobowe. Taką postawę potwierdza ponad 40 proc. badanych w wieku 18-24 lata.
Tymczasem bez kontroli nad tym, gdzie zostawiamy informacje na nasz temat, trudno zadbać o ich bezpieczeństwo. Sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Jak bowiem wynika z przeprowadzonego badania, ponad 80 proc. Polaków nie wie, kto i gdzie przetwarza ich dane osobowe.
– Ponad 70 proc. ankietowanych zadeklarowało, że otrzymywanie ostrzeżeń na ten temat potencjalnych prób wykorzystania przez przestępców skradzionych danych, zwiększyłoby ich poczucie bezpieczeństwa. Monitorowanie takiej aktywności w biurze informacji gospodarczej w przypadku wycieku lub wyłudzenia danych rekomenduje także Urząd Ochrony Danych Osobowych – dodaje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Badanie na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pt. „Gdzie są nasze dane osobowe?” zostało przeprowadzone w październiku 2022 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1017 respondentów przez IMAS International.